No i co?!
Moja teoria się sprawdza!
Drugi dzień po urodzinach i jest co najmniej dwa razy lepiej niż w ich dniu.
Dwa wina na moje zdrowie, dwie godziny rozmowy, dwie rozmówczyni, z których jedna przysnęła ;) (ale to wybaczam, biorąc pod uwagę dynamiczną wielotematycznosć rozmowy niekoniecznie popularnej), no i dwa autobusy, które w toku dyskusji uciekły.
Jesli ten postęp ma mieć charakter geometryczny, to już niebawem będę w stanie euforii :)
Nie taka zła ta 30ka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz