Robi to czasami, kiedy zamieramy w eterycznej aurze naszego połączenia i chce poczuć mój spokój, czerpać z niego, bądź przelać swój spokój na mnie. Milczymy.
Świat spowalnia swój bieg, wykraczamy poza jego ramy w uniesieniu. Zawieszone w próżni...
Przykłada bardzo wolno pełną ufności i ciepłą dłoń pomiędzy moje piersi. Patrzy mi w oczy głęboko i spokojnie. W momencie, kiedy poczuję jedność tej dłoni ze mną, moja klatka piersiowa zamienia się w ogromną, gotycką Katedrę o bezludnym, wspartym na silnych, lecz smukłych filarach, wnętrzu. Mój oddech wydłuża się i pogłębia do niewyobrażalnych otchłani, aby wypełnić te przestronne w półmroku wnętrze i dotrzeć w każdy zakamarek. Posuwiste i długie języki powietrza bez pośpiechu wypełniają ją całą. Moje ciało lekko i powoli wygina się w krzyżowo żebrowy łuk. Czuję przestrzeń - swobodną, ale majestatyczną.
Spokój, harmonia i oddanie, jak strzeliste ekspresje, łączą nas bez modlitwy.
Świat spowalnia swój bieg, wykraczamy poza jego ramy w uniesieniu. Zawieszone w próżni...
Przykłada bardzo wolno pełną ufności i ciepłą dłoń pomiędzy moje piersi. Patrzy mi w oczy głęboko i spokojnie. W momencie, kiedy poczuję jedność tej dłoni ze mną, moja klatka piersiowa zamienia się w ogromną, gotycką Katedrę o bezludnym, wspartym na silnych, lecz smukłych filarach, wnętrzu. Mój oddech wydłuża się i pogłębia do niewyobrażalnych otchłani, aby wypełnić te przestronne w półmroku wnętrze i dotrzeć w każdy zakamarek. Posuwiste i długie języki powietrza bez pośpiechu wypełniają ją całą. Moje ciało lekko i powoli wygina się w krzyżowo żebrowy łuk. Czuję przestrzeń - swobodną, ale majestatyczną.
Spokój, harmonia i oddanie, jak strzeliste ekspresje, łączą nas bez modlitwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz