Przeglądam zdjęcia z minionych miesięcy i znalazłam w telefonie zdjęcie obgryzionego przeze mnie żabiego udka. 30 maraca br. wybrałyśmy się do jednej z najstarszych w Bydgoszczy restauracji tajwańskich, czy japońskich... pewnie mieszanka wschodnia i tyle.
Pierwszy raz jadłam żabie udka. Fascynowała mnie budowa całej kończyny żabiej. Stawy i drobne kości oraz stopa. Niesamowite!
Po wyjściu z restauracji, na jej tyłach, zastałam słodki obrazek:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz