spotkanie na szczycie
za każdym razem
kiedy
plac wolności spotyka się
ze wzgórzem wolności
niedziela, 31 października 2010
wtorek, 26 października 2010
Maski
maski wrastają w skórę i umysły dosc szybko
ludzie nie widzą ich w lustrach
mogą zobaczyć je w oczach wybranych
i kiedy już zdarzy się, że jednak zobaczą
to czują cos, co można nazwać przerażeniem
i szybko uciekają od tego, co zobaczyli,
od tego, w czyich oczach ten obraz im się ukazał
wracają do teatru masek, w których ich rola
jest jedyną słuszną, bezpieczną rolą
maski są wygodne i elastyczne
od pewnego momentu nie przychodzi ludziom do głowy
że je noszą, że też, że w ogóle
są w sam raz i na miarę
czasów
jak ulał
czwartek, 14 października 2010
ciiiii
zawieś most milczenia między naszymi ustami
i słuchaj jak bezszelestnie płynie rzeka słów
zamknij oczy rozłóż szeroko ramiona i chodź
patrz opuszkami palców na mnie
rozpoznawaj stopą grunt mojej pewności i niepewności
wsłuchaj się jak kiełkuję w tobie wolna
cicha i nieustająca
ciiiii
chodź
i słuchaj jak bezszelestnie płynie rzeka słów
zamknij oczy rozłóż szeroko ramiona i chodź
patrz opuszkami palców na mnie
rozpoznawaj stopą grunt mojej pewności i niepewności
wsłuchaj się jak kiełkuję w tobie wolna
cicha i nieustająca
ciiiii
chodź
wtorek, 12 października 2010
niż
głosniej niż mówię
silniej niż dotykam
wyraźniej niż okazuję
szybciej niż nadążam
intensywniej niż pachnę
czuję
silniej niż dotykam
wyraźniej niż okazuję
szybciej niż nadążam
intensywniej niż pachnę
czuję
Pani Krystyna - ta od kryształu i krzyża
Panią Krystynę - tę od kryształu i krzyża - poznałam w październiku 1996 roku w Zelowie (niedaleko Bełchatowa) podczas Konfrontacji Literackich. Jest łódzką artystką - malarką i poetką.
http://www.art.intv.pl/Kwiatkowska%20K./Biografia
* * * (żarcie)
Narody głodne rzucające się na
pręty granic
narody syte leniwe
łagodne od jarzyn
ciężkie od piwa
nie mów że żarcie jest nieważne
może warto
rzucać perły przed wieprze
(Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
pręty granic
narody syte leniwe
łagodne od jarzyn
ciężkie od piwa
nie mów że żarcie jest nieważne
może warto
rzucać perły przed wieprze
(Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
* * * (bezprawnie)
Nie mielismy prawa sie spotkać
Spotkalismy się więc
poza prawem
Niebo spływało rzekami na ziemię
(Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
Spotkalismy się więc
poza prawem
Niebo spływało rzekami na ziemię
(Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
Rzecz
Wyjasniam jestem rzeczą
rzeczą w rzeczach
zwanych ubraniem
Rzeczy osobiste na przykład dowód
istnienia Boga
odróżniają mnie od rzeczy niebyłych
i niebywałych
Czekam spokojnie
mogę się stać samolotem książką nogą od stołu
mogę zostać uznana za rzecz niebezpieczną
rzecz pospolitą
a jesli dobrze trafię nawet za rzecz w sobie
Z jakiegos innego życia
pamiętam skrawek chmur
czy włosów
a może to był ptak w swietle zachodu
Pamiętam też słowo wolnosć
rzecz godna uwagi
(z lekkoscią dla mnie)
Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
rzeczą w rzeczach
zwanych ubraniem
Rzeczy osobiste na przykład dowód
istnienia Boga
odróżniają mnie od rzeczy niebyłych
i niebywałych
Czekam spokojnie
mogę się stać samolotem książką nogą od stołu
mogę zostać uznana za rzecz niebezpieczną
rzecz pospolitą
a jesli dobrze trafię nawet za rzecz w sobie
Z jakiegos innego życia
pamiętam skrawek chmur
czy włosów
a może to był ptak w swietle zachodu
Pamiętam też słowo wolnosć
rzecz godna uwagi
(z lekkoscią dla mnie)
Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
Poemat o lewej ręce
Lewą ręką
zbudowalismy domek z kart i trzyma się.
Lewą ręką
zasadzilismy jabłoń i patrz
nie rodzi złego
ani dobrego tylko złote renety.
Los, jesli daje, to do lewej ręki.
Nieskora się witać ani żegnać
zbyt słaba by zabić, zbyt niezręczna
by samą siebie narysować,
nie sieje, nie orze,
lewa ręka,
ptak niebieski
Niektórzy mają nawet po dwie lewe ręce.
(z lekkoscią dla Ciebie Dzikusie)
(Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
zbudowalismy domek z kart i trzyma się.
Lewą ręką
zasadzilismy jabłoń i patrz
nie rodzi złego
ani dobrego tylko złote renety.
Los, jesli daje, to do lewej ręki.
Nieskora się witać ani żegnać
zbyt słaba by zabić, zbyt niezręczna
by samą siebie narysować,
nie sieje, nie orze,
lewa ręka,
ptak niebieski
Niektórzy mają nawet po dwie lewe ręce.
(z lekkoscią dla Ciebie Dzikusie)
(Krystyna Kwiatkowska, Wolę tych co błądzili, Łódź 1994)
Subskrybuj:
Posty (Atom)